Bez odpowiedzi.
Zaciekawiona musiałam wręcz iść przed siebie, lub w stronę dźwięku. Kiedy pokonałam jakieś 500 metrów doszedł do mnie dźwięk, jakby parskanie. Co tutaj do cholery robią konie? Biała Róża jest dość daleko, to nie mogą być członkowie. Nowe stado? Średnie Kopyto? Krótka Sierść? Z tego co wiem, oni wynoszą się zawsze na zimę. Może Zapuszczona Grzywa? Nie! To nie możliwe - rozważałam szybko. Coś błysnęło między drzewami. Zaczęłam się skradać.
To konie, a dokładniej to zastanawiająca się para przywódców.
Wyszłam szybko z zarośli, chciałam ich poznać, lub po prostu przyjrzeć się kim chcą. Tak jak postanowiłam podeszłam do jednego z siwych koni. Szturchnęłam go... i odskoczyłam! Rose?! Co ona tu robi?!
- Rose! - zawołałam zdumiona. Klacz cofnęła się kilka kroków, ale zaraz się uśmiechnęła.
- Irina... nie możesz nas opuścić, co?
- Idźże - mruknęłam i przytuliłam się do starej przyjaciółki. - Co wy tu robicie? - Zmierzyłam wzrokiem kilka koni, znajomych i tych nowych...
(Rose, dokończ c:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz