Przemierzałam powoli tereny "nowego" SBR. Byłam zmieszana, nie wiedziałam co myśleć i robić... Mijałam wiele znajomych koni. Wszyscy rozmawiali byli weseli i radośni. Im dalej szłam ścieżką tym lepiej słyszałam huk wody. Zaciekawiona poszłam w tamtą stronę, zapominając na chwilę o nękających mnie problemach. Przedarłam się przez gęstwine drzew i zarośli. Lekko podrapana zrobiłam jeszcze kilka kroków w przód i zobaczyłam przecudny wodospad.
-Cześć! - za mną stał Felix, jak zwykle w dobrym humorze.
-Hej.
(Felix, dokończysz?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz